ROZDZIAŁ XXI.
Wtedy ciemność ustała i zobaczyłam całą gromadkę znajomych mi twarzy.
-Wiedziałam ,że zapomniała!-rzuciła triumfalnie Maja ,a wszyscy się roześmialiśmy. Zaraz z tłumu bo całkiem sporo ludzi było, wyłoniła się moja kochana siostra i Zbyszek. A z czym? Z dwoma tortami w dłoniach, których widok ,a zwłaszcza jednego z nich wywołał śmiech.
-To ja będę pierwsza. Moja młodsza kochana siostrzyczko z okazji twoich nastych urodzin życzę ci wybitnej kariery medycznej, żebyś dalej była najładniejszą siostrą na świecie i żebym dalej miała się z kim pokłócić od czasu do czasu.-powiedziała z uśmiechem-A teraz pani doktor, dmuchamy!
Jak też nakazała tak też zrobiłam, zdmuchnęłam wszystkie dwadzieścia cztery świeczki. Tradycyjnie odśpiewali mi 'Sto lat'. Zaczęło się zaraz składanie życzeń. Kolejka zdawała się nie mieć końca. Na szarym końcu życzenia mi złożyli Piotrek z Mają oraz Bartman.
-Jak to mówią najlepsze na koniec.-wyszczerzył się środkowy
-Jak zwykle żarciki się trzymają.-odpowiedziała mu Maja ,a my wybuchliśmy śmiechem
-Już nawet ty mnie jeździsz?-spytał robiąc smutną minę, a Maja poklepała go po ramieniu
-To w takim razie przyznawać się kto to zorganizował?
-Wszyscy po trochu.-wtrąciła moja siostra ,która znalazła się koło nas-Ale najbardziej ten pan.-wskazała na Zbyszka ,który rozmawiał z Michałem - narzeczonym Zuzy.
-Swoją drogą świetny z niego facet.
-Czemu mówisz mi to co wiem?-uśmiechnęłam się
-Pasujecie do siebie idealnie. Nie zepsujcie tego.-uśmiechnęła się-A wiedz ,że skoro mówi to twoja starsza siostra to musi być prawda.
-Szkoda ,że nasza matka tak nie mówi...
-Proszę cię, nie przejmuj się tym, nie dzisiaj bynajmniej co?-spytała z uśmiechem obejmując mnie-Szczerze mówiąc nie wiem jak ty te wszystkie prezenty stąd zabierzesz.-zaśmiała się wskazując na dosyć sporą liczbę podarunków.
-Postaram się.-uniosłam lekko kąciki ust ku górze.-Tak właściwie jak ty się tu w ogóle znalazłaś?
-Długa historia.-zaśmiała się Zuza
-Mamy czas.-odparłam
-Zbyszek do mnie zadzwonił, jak się okazało znają się z Michałem i to od podstawówki i są nawet sąsiadami i jakoś to ogarnęliśmy.
-A długo tak spiskowaliście przede mną?-spytałam
-A z tydzień.-zaśmiała się
-No ja wiedziałam ,że oni coś przede mną ukrywali, ale do głowy mi nie przyszło co.
-Tak też myśleliśmy ,że zapomnisz o własnych urodzinach jak widać trafiliśmy.-uśmiechnęła się.
Nie powiem organizatorom udało się mnie zupełnie zaskoczyć, ale także zorganizować świetne przyjęcie. Zabawa była przednia. Chwilę jeszcze porozmawiałam z Zuzą, ale też musiałam okrążyć wszystkich zgromadzonych.
-Przepraszam was, muszę pójść poszukać głównego sprawcy.-zaśmiałam się i odwróciłam się w celu poszukania Bartmana ,który dosyć skutecznie gdzieś mi cały czas umykał.
-Mnie szukałaś?-spytał kiedy wpadłam na niego i od razu mnie objął
-Dziękuję.-odparłam oplatając ręce na jego szyi
-Ale za co?
-Wiesz za co.-uśmiechnęłam się-Za to wszystko.
-Ale to nie tylko moja zasługa.-odparł
-Musisz być taki skromny Bartman?
-Ja skromny?-uśmiechnął się
-I to jak nigdy.-zaśmiałam się
-Rozumiem szukasz naiwnego ,który pomoże ci z tymi prezentami?
-Masz mnie.
-Nie wiem, nie wiem.-droczył się ze mną-Muszę się zastanowić.
-W takim razie od dzisiaj sam sobie gotujesz.-wyszczerzyłam się
-Przemyślałem, pomogę.
-Tak też myślałam.-zaśmiałam się
-Zła dwudziestoczteroletnia kobieta no.
-Mów dalej ,że jestem zła, a od jutra ty bawisz się w gosposię.-odparłam
-Może lepiej nie, bo za dobrze na tym obydwoje nie wyjdziemy.
-Dlaczego? Mi się bardzo podoba ta alternatywa.-uśmiechnęłam się.
Przez resztę wieczora nie odstępował mnie już ani na krok. Jak i wcześniej wszyscy świetnie się bawili, Piotrek z Mają już nawet nie próbowali nam wmawiać ,że nic ich nie łączy, wręcz przeciwnie. Środkowy nie odstępował swojej ukochanej, praktycznie całą imprezę siedzieli razem, a to od czasu do czasu się przytulając czy nawet delikatnie się całując. Jednymi słowy uczucie między nimi kwitło. Miło było patrzeć na tą dwójkę. Cieszyłam się ich szczęściem.
-Zakochany Pit, kto by pomyślał.-powiedział obejmując mnie atakujący.
-Zakochany Bartman, kto by pomyślał?-zaśmiałam się ,a on delikatnie pocałował mnie w policzek-A tak serio naprawdę ładnie razem wyglądają.
-No może nie tak jak my.-powiedział ,a ja tylko się uśmiechnęłam. Cieszyłam się ,że wreszcie się zeszli. Cieszyłam się po prostu z ich szczęścia bo widać było ,że obydwoje są ze sobą szczęśliwi. Wreszcie akcję zeswatania tych dwoje można uznać za zakończoną. I to pełnym sukcesem choć sami zainteresowani skutecznie to utrudniali. Cała impreza zakończyła się wraz z opuszczeniem lokalu przez ostatnich gości ,którymi okazali się Maja z Piotrkiem oraz moja siostra z Michałem.
Wracaliśmy obydwoje ze Zbyszkiem w okolicach pierwszej do domu. Mój samochód zgarnęła Zuza, bo nie wypadało mi się nie napić co nieco z tej okazji i miała odstawić go na osiedlowym parkingu.
-I jak ci się podobała niespodzianka?-spytał zatrzymując się i przyciągając mnie do siebie
-Chyba najlepsza jaką kiedykolwiek miałam. Dziękuję.-uśmiechnęłam się gładząc dłonią jego policzek-Po zakończeniu kariery możesz spokojnie brać się za organizatora imprez.
-Już mnie na emeryturę wysyłasz?-spytał, a ja się zaśmiałam się.
Zapadła cisza, jednak w jego towarzystwie cisza nie był niezręczna. Wręcz przeciwnie. Staliśmy tam chwilę wpatrując się w siebie. Za chwilę wpił się w moje usta. Początkowo delikatny pocałunek przerodził się w bardzo namiętny.
-Kocham cię Len.-szepnął kiedy się ode mnie oderwał obejmując mnie
-Ja ciebie też.-odpowiedziałam i wtuliłam się w niego. Po raz pierwszy usłyszałam te słowa od niego. Wywołały one uśmiech na mojej twarzy. Uczucie jakim darzyłam kiedyś Marcina było czymś w zupełności innym od tego jakim darzyłam siatkarza. Teraz jestem więcej niż pewna ,że to sprzed kilku lat to nie była miłość, to było głupie zauroczenie. To było inne, zdecydowanie silniejsze. Przy Bartmanie czułam się naprawdę szczęśliwa, owszem był moim chłopakiem, ale był też moim przyjacielem, mogłam z nim bez problemu porozmawiać o wszystkim i o niczym. Czułam jakbyśmy znali się od wielu lat, rozumieliśmy bez słów.
Do mieszkania dotarliśmy kilka minut po pierwszej ówcześnie zabierając wszystkie prezenty z samochodu.
-Musisz chyba sobie kupić dodatkowe mieszkanie żeby to wszystko gdzieś pomieścić.-powiedział widząc ogrom prezentów
-I to chyba całkiem spore.-zaśmiałam się i wzięłam się za przeglądania podarunków. Wśród nich przeważały oczywiście buty, wszyscy wiedzieli ,że uwielbiam wysokie obcasy zwłaszcza lity ,których dostałam chyba ze cztery pary. Oczywiście dostałam też z biżuterii kilka rzeczy, z kosmetyków, jednymi słowy do wyboru do koloru.
Nazajutrz wstałam po dwunastej. Z kuchni dobiegły mnie cudowne zapachy. Założyłam kapcie ówcześnie się przeciągając podążyłam za zapachem do kuchni.
-Widzę na poważnie wziąłeś sobie tą gosposię.-zaśmiałam się
Zaraz postawił przede mną talerz z omletami biszkoptowymi oraz kubek gorącej czekolady.
-Widzę jakieś nieodkryte talenty.
-Jeszcze parę ich jest.-odparł z uśmiechem
-Cały czas mnie zaskakujesz panie Bartman.
-No staram się, a teraz bierz się za jedzenie.-zarządził.
W mgnieniu oka opróżniłam talerz. Po kim jak po kim, ale po nim nie spodziewałabym się takiego talentu kulinarnego. Od razu po posiłku wskoczyłam do łazienki, ubrałam się, lekko umalowałam, włosy wyprostowałam.
-Zbyszek ja idę na uczelnie po wyniki, będę za godzinę.-zakomunikowałam siatkarzowi i za chwilę opuściłam mieszkanie. Odebrałam wyniki kolokwium po drodze tradycyjnie wstąpiłam po kawę do starbucks'a. Wracałam spokojnie przez rzeszowski park.
-Lena, poczekaj.-momentalnie się odwróciłam
-A co ty tu robisz?
___________________________________________________________
I mamyy po dramaturgii brąz naszych chłopaków w skokach ! Także srebro Justyny no i Muszyna wygrała puchar CEV, żyć nie umierać! Piękny dzień polskiego sportu :) Jak myślicie kogo spotkała? :>
będę pierwsza?? :D spotka swojego byłego narzeczonego, jestem pewna :)zapraszam do mnie na nowy rozdział :)http://zagrywka-jest-tylko-jedna.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTak pieeerwsza :D zobaczymy c: już zaglądam :)
UsuńHaha, jednak urodziny :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze, że Lena znajduje wsparcie chociaż w siostrze. Mówię tutaj o związku z Zibim. Z mamuśką i tym jej ulubionym Marcinkiem to jakieś wielkie nieporozumienie...
A ten koniec... Reakcja Leny nie wróży nic dobrego. Nie mam pojęcia, kto to mógł być. Znowu Marcinek wraca do gry?
Z niepokojem oczekuję kolejnego rozdziału ;*
Pozdrawiam,
naranja-vb.blogspot.com
Niestety, matce nie przetłumaczysz... A nie wiem, nie wiem :>
Usuńja również pozdrawiam :*
Kogo ona spotkala.Czekam na nastepny i zapraszam
OdpowiedzUsuńhttp://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com
Nie wiem, nie wiem c: już zaglądam.
UsuńŚwietny!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
http://4volleyball4.blogspot.com/2013/03/rozdzia-ix.html
Pozdrawiam ! ;D
Dziękuję :> chętnie zajrzę :>
UsuńNie mów że Marcin -.-
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz . ;D
Zapraszam do mnie http://polscysiatkarzenajlepsi.blogspot.com/2013/03/rozdzia-1.html
Nie mówię bo nie mam pojęcia hah :D
UsuńDziękuję :> już zaglądam.
Heheh wiedziałam ,że urodzinki! :DD no nie, albo Marcinek albo mama się napatoczyła -.-
OdpowiedzUsuńgatsoncaged.
Widzisz :D zobaczymy ^^
Usuńo mnie zakoczylas, myslama ,ze roczniaca jakas czy cos a tu urodzinki ;dd Piotrek z Mają baaaaaajka widze juz sie nei chowaja ;ddd
OdpowiedzUsuńNo już się nie kryją po kątach:D
UsuńJedno z ciekawszych jakie wogule czytałam, a było tego zupełnie sporo. Masz talent powiem ci i bede napewno stałym czytelnikiem bo nadrobiłam dzisiaj wszystkei tak mnie wciagnelo!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam lidzivolley.
kiedy mozna spodziewac sie nastepnego???
UsuńMiło mi ,że tak myślisz :> myślę ,że jutro w godzinach popołudniowych :D
UsuńNo i jednak urodziny! :D
OdpowiedzUsuńDobrze, że Piter i Maja już się nie ukrywają i ich związek wyszedł na jaw :3
Jeju, jak ja bym chciała mieć chociaż jedną parę litów *_* :D
Kurde no, znowu przerwa w takim momencie! Ale to chyba Marcin albo mamusia ;>
Czekam czekam czekam na kolejny i pozdrawiam ;D
volleyball-journalist.blogspot.com
Ja to samo, ale niestety w nich miałabym ponad 2 metry wzrostu bo mam blisko 1,80 i pomarzyć można :D
Usuńja również pozdrawiam i zaglądam c:
Wiedziałam, że urodziny, wiedziałam! xD.
OdpowiedzUsuńNo i ciekawa jestem kogo spotkała, ale stawiam na przyszłego niedoszłego. ;D
widzisz :P a zobaczymy, zobaczymy :D
Usuńa jednak urodziny:) bardzo miła niespodzianka:) i któż to pojawia się na końcu?! Z niecierpliwością czekam na następny:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/
cieszę się ,ze się podoba: >
Usuńja również pozdrawiam!
Hell yeah, jest brąz! No i oczywiście srebro, ale niedosyt pozostaje... Urodzinowe torty ( i to dwa) zawsze spoko :D I Zibi znowu się popisał, strasznie cukierkowo się zrobiło :)
OdpowiedzUsuńA co do osoby z końca rozdziału nie mam zupełnie pojęcia- może Marcin? (Mam nadzieję że nie!)
Całuję, S. ;*
+ zapraszam na dziewiątkę- http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/
No niedosyt jest bo mogła wygrać, ale taki jest sport no!
UsuńJuż lecę czytać :*
Zapraszam na nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńnaranja-vb.blogspot.com
już lecę czytać! :D
Usuńzapraszam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/
Nowy rozdział c:
OdpowiedzUsuńhttp://169141613.blogspot.com/
Nowy rozdział, zapraszam! :)
OdpowiedzUsuńBuziaki,
naranja-vb.blogspot.com
PS. Ale spamuję...wybacz :D
http://volleyball-dreams-come-true.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział! ;-))
12-stka u mnie ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam :)